19.11.2025

Sesja z kotem😺

 Witajcie♥︎♥︎♥︎
Kiedy w ostatni weekend przyjechałam na wieś przywitało mnie piękne, jesienne słoneczko. Żal było zamykać się w domu, więc wraz z mężem i kotem (!!!) urządziliśmy sobie małą, fotograficzną sesję na zewnątrz. Słonko przyjemnie grzało, można było spokojnie porozpinać kurtki i ściągnąć czapki. Jednak ja w czapce zostałam, bo po pierwsze jestem świeżo po infekcji, a po drugie chciałam Wam tę czapkę zaprezentować. Jest nowa i myślę, że bardzo twarzowa. Uszyta z mieszanki cienkiej wełny i kaszmiru - idealna na okres przejściowy.

Rozpięta kurtka to co innego... mam pod nią porządne, wełniane swetrzycho:) To nowy nabytek, z którego jestem mega zadowolona. Sweter ma piękny beżowy kolor, przyjemną strukturę i fantastyczny pudełkowy krój. Wykończony jest grubym ściągaczem na dole, górze oraz przy mankietach. Rękawy są lekko wydłużone i mogą stanowić świetną ochronę dla dłoni, w czasie, kiedy na rękawiczki jest jeszcze za wcześnie. Sweter ma klasyczny, prosty fason i łatwo go wystylizować, pasuje niemal do wszystkiego. 


To pewnie ostatnia w tym sezonie taka sesja  z połyskującym złotem drzew w tle. Synoptycy przewidują opady śniegu i drastyczny spadek temperatur.  A wiadomo - mróz i śnieg zamieniają złoto w butwiejące resztki... Jeśli prognozy się sprawdzą krajobraz za oknem ciut sposępnieje...  
Cóż...  obawiam się, że namolne zachowanie naszego kota może być potwierdzeniem, że synoptycy mają rację. Chodzi za nami krok w krok i nieustająco domaga się jedzenia.  
Akurat swojemu kotu ufam:)

Bez względu na to, jaka pogoda (czy niepogoda) nas czeka - nie dajcie się  jesiennej smucie! Szukajcie "ciepełka" gdzie tylko się da - w domu, w ludziach, w ulubionych robótkach, książkach czy miejscach. O tej porze wszyscy stajemy się po trosze misiami i szukamy przytulności.... Broszka ze zdjęcia poniżej,  jest ostatnio moją ulubioną:)) Miś to mój nowy symbol jesieni🐻🐻🐻

sweter - Ochnik (kolekcja jesień/zima 2025/2026)
czapka - Reserved (kolekcja jesień/zima 2025/2026)
kurtka - Massimo Dutti (starszy model)
dżinsy - Zara (starszy model)
botki - Ryłko (starszy model)
torebka - Ochnik (starszy model)
broszka - Solar (zeszłoroczna kolekcja)
Post nie jest sponsorowany przez wymienione marki!


Trzymajcie się cieplutko
             Ania

7.11.2025

Październik na bis

Witam serdecznie i już listopadowo... nie do wiary, jak ten czas leci. Październik przemknął mi niczym japoński pociąg pociskowy:) Nie zdążyłam na dobre się w nim zakotwiczyć i rozsmakować.  Czuję jego lekki niedosyt, więc dziś w poście wracam do październikowych kadrów! 

 
Ostatnie weekendy spędzane na wsi były bardzo pracowite, bez grama próżnowania. Wymoszczona w jesiennym stylu sofa nie miała zbyt wielu okazji, żeby odczuć na sobie mój ciężar. 

*** 
Wieczorne mroki rozświetlał mi blask duszków. Zrobiłam z nich lampiony, by wyczarować odrobinę nastrojowego klimatu.  Duszki miały być halloweenową ozdobą salonu, ale w nikim nie wywołały choćby krzty przerażenia...  raczej zachwyt. Cóż wyglądają trochę nieporadnie i dobrotliwie...


Więcej grozy budziły siatki ochronne  pozostawione w winnicy...  Gdy zapadał zmierzch, targane wiatrem przybierały dziwne kształty, często przypominające zjawy. Zdjęcie tego  nie oddaje, ale były momenty, kiedy rzędy siatek zatopione we mgle,  wyglądały, jak upiorna scena z horroru:)))

***
Najlepszą potrawą dla zapracowanych jest oczywiście... makaron! Smaczny, pożywny i co najważniejsze szybki w przygotowaniu. W robocze weekendy często gościł na naszym stole, w różnych wersjach i z reguły pełnoziarnisty. Pasta na zdjęciu to wyjątek, bo to klasyczna carbonara, a ta, wiadomo lubi się bardziej z białym makaronem:)

***
Październik to, wg mnie najlepszy czas na sadzenie krzewów i drzewek.  Ciepła jeszcze i wilgotna ziemia stwarza idealne warunki, by korzenie "zadomowiły" się w gruncie.  Do mojej ogrodowej kolekcji  dołączyło kilka nowości, między innymi ta parka ostrokrzewów (Blue Girl i Blue Prince)

Jedne roślinki przybywają na rabaty, inne, tak jak jednoroczne piękności wybywają, a jeszcze inne chyba pogubiły się w czasie... Białe pelargonie, które zdobią południową ścianę naszego domu za nic miały pierwsze przymrozki, kwitną w najlepsze i ciągle wypuszczają nowe pąki. Zdjęcie zrobione z końcem października, żal przerywać im wegetację, ale już najwyższy czas, by udały się na zasłużony odpoczynek:) 

Artystka jesień maluje przyrodę pięknymi kolorami. Pobliskie lasy i ostępy wyglądają zjawiskowo, zwłaszcza skąpane w promieniach słońca. To świetna pora na spacery i zatracenie się w jesiennym złocie, póki jeszcze nie opadło z drzew. Mam nadzieję, że listopad przyniesie mi więcej wolnego czasu, bym mogła  uszczknąć coś jeszcze dla siebie z tej jesiennej aury🍁🍁🍁


Trzymajcie się cieplutko i w zdrowiu♥︎♥︎♥︎
              Ania