18.09.2025

Letnia obfitość

 Witajcie kochani!
Stan letniej obfitości trwał w moim ogrodzie mniej więcej do połowy sierpnia, z tego też okresu pochodzą zdjęcia, które dołączam do posta. Potem wyjechałam na zasłużone wakacje, a kiedy wróciłam zastałam ogrodowe spustoszenie... Mączniak pokrył dużą część roślin, był tak intensywny, że w pierwszym momencie pomyślałam, że to szron... dopiero po chwili przyszło otrzeźwienie, że to niemożliwe, bo niby jak... przy 20 stopniach na plusie??? Pierwszy raz przydarzyło się takie choróbsko mojemu ogrodowi, owszem grzyb z racji bliskości lasu,  pojawiał się w nim, ale zwykle w późnojesiennych miesiącach.  Nie czynił wtedy takich szkód, bo zwyczajnie nie miał na czym.  Myślałam, że moje rośliny są raczej  "zahartowane" opiekuję się nimi tylko w weekendy, w tygodniu muszą radzić sobie same... bez względu na warunki pogodowe. Zawsze dobrze znosiły nawet dłuższe okresy samotności.  Niestety nie w tym sezonie... z tak silnym atakiem grzyba nie wszystkie sobie poradziły.  By chronić działkę przed chorobotwórczym patogenem, wiele kwiatów z rabat musiałam usunąć i przyciąć wiele bylin.  Robiłam to z wielkim  bólem serca, bo większość porażonych roślin była jeszcze w okresie kwitnienia. 
Nawet supertunie w skrzynkach na parapetach okazały się wcale nie takie super, bo oprócz mączniaka złapały też mszyce.  Cóż... taki rok, u mnie bez inwazji szkodników typu pomrów czy ćma bukszpanowa, ale za to z atakiem grzyba. Nudy nie ma... 
Dobrze, że choć na zdjęciach udało mi się uwiecznić tę piękną, zieloną oazę:)

 🌺🌺🌺




Pozdrawiam cieplutko
          Ania

10.09.2025

Letnie lniane koszule

 Witajcie kochani♥︎♥︎♥︎

Lniane bluzki, które kupiłam na posezonowej wyprzedaży w Wólczance - jak się zapewne domyślacie,  nie były za bardzo eksploatowane tego lata... len jest świetny na upały, a te były sporadyczne.  Za to wrzesień przyniósł przyjemne ciepełko, tak jakby chciał  zrekompensować pogodowe niedobory lipca i sierpnia. Skorzystałam więc ze sprzyjającej aury i pozwoliłam bluzkom zaistnieć i to w blasku flesza (hehe) Zanim pójdą w głąb szafy niech mają jeszcze swoje pięć minut...

Zakup bluzek zaliczam do naprawdę udanych. Nie łatwo jest kupić ubranie dla kobiety dojrzałej, które zwyczajnie nie jest...  nudne. A może to tylko ja mam z tym problem? Ale wydaje mi się, że odzieżowe marki  proponują albo totalny minimalizm, albo fasony tak udziwnione,  że wręcz tandetne... Nie łatwo o coś pośrodku... czyli klasyczną formę  z ciekawym, wyróżniającym się detalem. Moje bluzki na pewno nudne nie są. Mają fajne, luźne kroje (idealne na gorące lato)  uszyte są w 100% z uszlachetnionego lnu i z dbałością o każdy szczegół. No i oczywiście były w promocyjnych cenach:)

W niebieskiej koszuli urzekły mnie delikatne plisy na przodzie, stanowią one ciekawy i zarazem elegancki detal.


Granatowa koszula ma dość obszerny fason, dzięki czemu można ją nosić na wiele sposobów. Można, jak ja, przód wpuścić w spodnie, można zawiązać jej poły w estetyczny supeł, albo nosić, jak narzutkę na sukienkę, bądź top... 
Szerokie spodnie pochodzą z nowej kolekcji H&M, ten sam model i dwa różne kolory. Nie praktykuję tego typu zakupów, ale te spodnie zauroczyły mnie do tego stopnia, że skusiłam się na dwie pary. Są super wygodne, pięknie leżą i mają świetny skład - 91% wiskoza,  poliester tylko 9%
 
Koszule - Wólczanka - wyprzedaż wiosna/lato 2025 (tutaj)
Spodnie - H&M - kolekcja jesień/zima 2025 (tutaj)
Klapki - Mango wyprzedaż wiosna/lato 2025
Koszyk - stary (chyba House)
Ten post nie jest współpracą reklamową:)

 


Cieszą te ciepłe, wrześniowe dni... ogród, jak widać na skrawkach zdjęć jeszcze zielony, raduje oczy... Choć muszę przyznać, że moja natura jesieniary gdzieś tam po cichu tęskni ociupinkę za złotem jesieni:))) Skusiłam się już nawet na zakup paru jesiennych umilaczy (poszewka w dynie Pepco, serwetki i lakier o cudownym, czekoladowym odcieniu Tk Maxx)


Pozdrawiam cieplutko
         Ania