Witajcie kochani♥︎♥︎♥︎
Ogród to w tym sezonie trudny temat. Niby cieszy kolorami rabat, wydaje plony warzyw, syci sezonowymi owocami, ale wszystko to okupione jest nad wyraz ciężką pracą... W tym roku moją działkę nawiedziły chyba wszystkie możliwe plagi, najgorszą i siejącą największe spustoszenie była ta ślimacza. Przez nienasycony apetyt pomrowów wiele roślinek nie miało szansy na wzrost, na etapie wczesnej wegetacji zostawały sukcesywnie pożerane w całości wraz z łodygami. I tak nie dane mi było cieszyć oczy - serduszkami okazałymi, dzwoneczkami karpackimi, łubinem, daliami karłowatymi... Silniejsze rośliny dały radę, ale i one częściowo doznały uszczerbku. Oprócz ślimaczej batalii, walkę toczyłam także z ćmą bukszpanową, mrówkami, wtykiem straszykiem, a ostatnio z plagą os... Łatwo nie jest, tym bardziej, że ogród uprawiam z doskoku, czyli tylko w weekendy... więc przez te kilka dni mojej nieobecności szkodniki mają tu używanie na wypasie:))) Dobrze, że wegetacja to cykl powtarzalny, już teraz obmyślam plan, jakie kroki przedsięwziąć za rok, by ogród uchronić od plag wszelakich.
Mimo ciężkich warunków wzrostu niektóre rośliny mile zaskoczyły swoją bujnością. Do takich na pewno należy rudbekia, zachwyca morzem żółtego kwiecia
Szpaler hibiskusów też nad wyraz dobrze zniósł swoje bolączki, czyli atak mszyc i kapryśną pogodę. Krzewy obsypały się licznymi kwiatami przywołując do siebie całe tabuny pszczół i trzmieli.
Budleja Dawida to totalne zaskoczenie roku. Kupiłam wiosną maleńką krzewinkę i po posadzeniu drżałam, by się przyjęła. A ona nie dość, że się przyjęła to jeszcze obficie zakwitła i wciąż wypuszcza nowe kwiatostany, ku mojej i motylej uciesze;)
Dziewanna samosiejka chciała chyba dorównać wzrostem sośnie, wystrzeliła mocno do góry roztaczając swój słodki zapach... Jej kwiaty cieszą się dużym zainteresowaniem wśród zapylaczy, ale też niestety - wśród ślimaków, na szczęście zadowalały się tymi już opadłymi.
Funkie też pięknie kwitły, choć ich liście wyglądają, jak szwajcarski ser - podziurawione przez żarłoczne ślimaki, cóż funkie to ich przysmak... nie oszczędziły żadnej, nawet tej, która miała być na nie odporna:)
A jak kwiaty to i bukiety - ten piękny, imieninowy dostałam od koleżanki🌺
Pozdrawiam cieplutko
Ania