Witajcie
Pozdrawiam cieplutko
Ania
w pierwszym dniu kalendarzowej wiosny. Kiedyś tego dnia ze swoją klasą chodziłam na wagary lub topiłam Marzannę. Dziś wielu z nas ma wagary od swojego typowego rozkładu dnia, ale takie wagary z przymusu nie cieszą, a ich powód jest przerażający. Marzanna może by i się znalazła, ale nie mam gdzie jej utopić. Jeszcze parę lat temu za moim domem było piękne, rozległe, tętniące życiem rozlewisko. Mieszkały tam bobry, gniazdowały czaple i kaczki. Dziś jest to zaledwie kałuża z cieniutką strugą... Ziemia wysycha i widać to nawet na moim małym skrawku. Najsmutniejsze jest to, że wszystkie te zmiany klimatyczne są nieodwracalne, nie da się ich cofnąć. Być może uda się je spowolnić, być może zatrzymać... choć w to ostatnie jakoś nie wierzę...
Dziś wszyscy boimy się zarazy, a może dla naszej Planety to człowiek jest takim wirusem... Zakaża, drenuje, truje, niszczy, może Covid - 19 to jeden z systemów obronnych Ziemi??? Jeśli są ludzie, którzy w dwudziestym pierwszym wieku wierzą, że sproszkowany róg nosorożca, kły tygrysa i pancerze łuskowców wspomagają potencję... to ja mówię, że lepiej dla Ziemi byłoby gdyby nie dzielili się swoim materiałem genetycznym. W ciągu ostatnich 50 lat człowiek swoją bezmyślną działalnością spowodował, że populacja dzikich zwierząt zmniejszyła się o 58%. Milion gatunków zwierząt i roślin jest zagrożonych wyginięciem. Człowiek w swej pysze zapomniał, że to natura rozdaje karty, uznał siebie za władcę ziemi... żeby nie okazało się, że on sam wkrótce zostanie gatunkiem zagrożonym...
Wśród informacji z zakażonego świata dopływają też te, które bardzo mnie wzruszają. Wszystkie społeczne akcje pokazują, jak bardzo ludzie potrafią się zjednoczyć, zwłaszcza w obliczu zagrożenia. Zastanawiam się, dlaczego nie potrafią zintegrować się, jeśli chodzi o ochronę środowiska. Od jakiegoś czasu mówi się tak dużo o kryzysie klimatycznym i jego skutkach, to ogromne zagrożenie dla świata, a nie budzi takiej grozy... dlaczego? bo jest rozciągnięte w czasie? bo jest gdzieś tam daleko i nie powoduje zamknięcia galerii handlowych? bo najbardziej dotyka dzikich zwierząt i roślin? Mam nadzieję, że okres pandemii będzie lekcją dla nas wszystkich. Wierzę, że wszystko co się wokół nas dzieje niesie jakieś przesłanie. Wirus atakuje nasze płuca, a płuca Ziemi w końcu odetchnęły, my mamy braki w bankach krwi, a do kanałów Wenecji wróciło życie... rzeki popłynęły w końcu wartkim, przejrzystym nurtem... Czyż nie jest to wymowne? Myślę, że nie tylko szczepionka jest nam potrzebna, ale przede wszystkim pokora, szacunek dla Matki Natury i świadomość, że jesteśmy jej integralną częścią.
Miało być lekko, wiosennie, a wyszedł bardzo emocjonalny post. Wybaczcie, ale w tym trudnym czasie tyle myśli kołacze mi się po głowie...
Pozdrawiam cieplutko
Ania