Kto z nas nie lubi okazji???Osobiście nie znam takiego! Uczucie, kiedy uda nam się kupić coś nietuzinkowego za bardzo małe pieniądze, eh to uczucie - bezcenne. Dzisiaj brałam udział w przetargu, którego przedmiotem było wyposażenie szkoły (niestety szkołę likwidowano). Ogrom ławek, krzeseł, stolików, gablot, tablic, biurek, szafek itp... Moją uwagę przykuły od razu obrotowe taborety lekarskie. Oczami wyobraźni już je widziałam odnowione w mojej kuchni na wsi :-) Nie tylko mnie się spodobały, do licytacji przystąpiły jeszcze dwie osoby, ale ja byłam tak na nie napalona, że przebiłam wszystkich - 9 zł. za sztukę - cha, cha! Nabyłam jeszcze solidny, drewniany regał biblioteczny za cenę - uwaga- 5zł i parę klasycznych, szkolnych krzeseł.Chrapkę miałam na więcej - przeszklone witryny, waga, stolik z gabinetu lekarskiego, ale byłam z mężem, który jest "kubełkiem zimnej wody" na moją rozentuzjazmowaną głowę. Jutro jadę po swoje "skarby", po odnowie dostaną drugą szansę, żeby zaistnieć, tak jakby na nowo :-) Kochani zachęcam Was do takich niekonwencjonalnych zakupów, szukajcie w swoim otoczeniu tego typu przetargów.Można zdobyć ciekawe przedmioty za naprawdę śmieszne pieniądze, a jakie emocje - nie wiem, czy dzisiaj zasnę :-)))) Zrobiłam parę fotek, nie najlepszej jakości, ale coś tam widać...Pozdrawiam.
|
solidne, sprawne sejfy były w bardzo atrakcyjnych cenach |
|
pianino nie znalazło nabywcy, pudło było w opłakanym stanie... |