Witajcie♥︎♥︎♥︎
Mój ostatni weekend na wsi był praktycznie taki sam, jak i przedostatni. Wszystkie czynności i myśli koncentrują się teraz głównie wokół świąt... Czas podzieliłam zatem między dekorowanie, zakupy i testowanie świątecznych wypieków.
Zakupy w tym okresie do łatwych nie należą... wielka konsumpcyjna machina ruszyła - w sklepach pełne półki towaru, szereg promocji, nastrojowa muzyka - nim się spostrzeżemy już jesteśmy w jej trybikach. Staram się nie ulegać temu szaleństwu, ale cóż... parę rzeczy wpadło mi w oko i moja świąteczna kolekcja powiększyła się o parę drobiazgów /widocznych na zdjęciach/ zieloną poszewkę w choinki /pepco/ cudowne deserowe talerzyki w złote domki /pepco/ oraz rustykalny kalendarz adwentowy z juty/ikea/
W poszukiwaniu prezentów udałam się do sklepów, które w ostatnim czasie są szalenie popularne w mediach społecznościowych. Nigdy wcześniej nie byłam w Action czy Dealz i ciekawa byłam, czy ten internetowy zachwyt nad nimi jest uzasadniony. Oba sklepy faktycznie są bardzo dobrze zatowarowane w różnoraki, choć raczej drobny asortyment. Co prawda prezentów w nich nie kupiłam, ale z pustym koszykiem nie wyszłam. W Action zaopatrzyłam się w parę środków czystości, między innymi w sławetny, viralowy wręcz - aromatyzowany ocet do czyszczenia kamienia. Będę go testować na moim czarnym /o zgrozo/ zlewie:) W Dealz natomiast znalazłam bardzo skuteczną, dobrej jakości pastę do zębów, która ostatnimi czasy była nieosiągalna w drogeriach czy aptekach. Wykupiłam prawie wszystkie jej opakowania!
Dekoracji w moim domku przybywa, ale bazuję głównie na tym co już posiadam. Stare dodatki próbuję zaaranżować na nowo... wszystko to jeszcze "dopieszczę" zielonymi gałązkami.
W kuchni też zaczyna już pachnieć świętami... na razie to testy i poszukiwania, czym oprócz tradycyjnych pierniczków można by jeszcze uprzyjemnić ten czas. Ciasteczka pistacjowe okazały się strzałem w dziesiątkę. Mają wyborny smak, a i wygląd iście zimowy. Są bezglutenowe i bezmleczne, w środku przyjemnie mięciutkie i lekko klejące o głębokim, pistacjowym smaku z orzeźwiającą nutką cytryny. Jeśli macie w zwyczaju obdarowywać znajomych słodkimi prezentami to te ciasteczka nadadzą się idealnie. Przepis znajdziecie na blogu Doroty MojeWypieki /tutaj/
A jak u Was przygotowania do świąt? W stopniu zaawansowanym, czy raczej jeszcze w lesie?
Pozdrawiam cieplutko🌲🌲🌲
Ania
Ślicznie wygląda Twoje mieszkanko z tymi dekoracjami! Bardzo nastrojowo, przytulnie, uroczo! Ja dawniej obwieszałam dom przeróżnymi dekoracjami, teraz jakoś wolę mniej, jedynie choinka jest zawsze przeładowana do wypęku różnościami, taki totalny kicz i misz-masz: mnóstwo kolorowych światełek, bombki zbierane od lat, mnóstwo zawieszek i zabaweczek. Choinka jest zawsze żywa i na całą wysokość pokoju, stanowi więc dość konkretną dekorację, zatem innych cudeniek jest już niewiele - ot takie na przykład poduszki, obrusy i ściereczki ze świątecznymi motywami.
OdpowiedzUsuńPrzepis na ciasteczka mnie zachwycił, ma wszystko to co lubię (i nie ma tego, czego nie lubię ;) ) - zapisuję i nie omieszkam wypróbować.
Serdeczności przesyłam!
Dziękuję Małgosiu:) Staram się ten czas jakoś wyróżnić, a dekorować uwielbiam... to dla mnie mega relaksujące zajęcie. Tu na wsi lubię dopieścić świątecznie każdy kąt, za to mieszkanie w Krakowie to minimalizm na maxa... w tym roku wręcz dekoracyjna biedota - świąteczna świeca i parę jaśków:))) Uwielbiam strojne choinki, więc Twoja, ubrana w bombki zbierane przez lata - na pewno by mi się podobała... może i kiczowata, ale jest jakby zapisem wspólnych, rodzinnych chwil... a to jest najważniejsze. Ciasteczka polecam, my ostatnio gustujemy w pistacjowych klimatach , więc co jakiś czas testuję nowe przepisy... ten jest wyjątkowo szybki i prosty, a efekt powala:) Pozdrawiam cieplutko:)
UsuńWidać już świąteczny nastój:))ja bardzo lubię ten czas:)))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńCoraz bliżej święta, to i nastrój się potęguje:) Ja też uwielbiam ten czas, jest w nim jakaś magia i ciepło, które topi nawet zatwardziałe serca... Pozdrawiam cieplutko:)
UsuńBardzo lubię do Ciebie wpadać i nacieszyć oczy klimatem, który kocham. Co do przygotowań. Nie szaleję z dekoracjami, bo moje malutkie mieszkanie mi na to nie pozwala. Będzie choinka, która jest zawsze kolorowa z bombkami pamiętającymi moje dzieciństwo i dzieciństwo naszych córek. To przywołuje wspomnienia tych dobrych czasów, kiedy byliśmy wszyscy razem. Więcej czasu przebywamy w Święta w naszym małym domku i tam też będzie choinka i kilka stroików. Lubię minimalizm i to mi wystarcza. Reszta będzie w sercu. Ciasteczka są idealne dla nas i z pewnością wypróbuję. Pozdrawiam serdecznie!!!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję za Twój miły komentarz:) Moje mieszkanie w Krakowie też nie jest duże i też, jak Ty nie szaleję w nim z dekoracjami. Tu w domu na wsi to co innego - większy metraż daje pole manewru, więc i dekoracji jest więcej. Uwielbiam takie choinki, jak Twoja, z bombkami przywołującymi ciepłe wspomnienia... W te święta tak naprawdę liczą się tylko rodzinne więzi i umocnienie wiary w ich nierozerwalność:) Ciasteczka polecam - są pyszne! Pozdrawiam cieplutko:)
UsuńU nas na razie wszystko w lesie, nawet nie mamy dekoracji. Do samych świąt dużo wizyt lekarskich, a w domu mamy murarzy. Na święta część potraw kupimy gotowych. Pozdrawiam serdecznie Aniu.
OdpowiedzUsuńDo świąt jeszcze trochę czasu jest... ale wiadomo, zdrowie to priorytet, jest najważniejsze. Mam nadzieję, że z pracy murarzy będziesz zadowolona. Pozdrawiam cieplutko i dużo zdrowia życzę😘
UsuńAniu, bardzo klimatycznie... i smakowicie u Ciebie, bo ciasteczka wyglądają kusząco!
OdpowiedzUsuńU mnie choinki (sztuczna i żywa) już ubrane, za chwilkę zmykam pakować prezenty.
Na spokojnie zdążymy zrobić końcowe porządki, zakupy i świąteczne potrawy :-))
Ślę moc weekendowych pozdrowień!
Anita
Dziękuję Anitko... u mnie w tym roku choineczka symboliczna... mały świerk srebrzony w doniczce:) Pozdrawiam i życzę owocnych przygotowań:)
UsuńBardzo u Ciebie klimatycznie. I smakowicie. Aż chciałoby się powiedzieć, że święta czuć u Ciebie w powietrzu. U mnie na razie wszystko w proszku, jedyne co udało mi się zrobić, to pierniczki. A i tak zdążyłam ich upiec tylko kilka blaszek (a jeszcze została spora ilość ciasta). Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDziękuję Karolinko:) Surowe ciasto na pierniki nadaje się do mrożenia, więc spokojnie... pieczenie można podzielić na dwie tury:) Pozdrawiam cieplutko:)
UsuńNajbardziej podobają mi się ozdoby na kominku, od razu rozjaśniają wnętrze. U Ciebie raczej skandynawskie dodatki, ale tez bardzo klimatyczne. To piękny czas dla radości.
OdpowiedzUsuńSklepy w tym czasie omijam szerokim łukiem, bo wykorzystuję zapasy, których ciągle mam mnóstwo, na szczęście mąż robi większe zakupy.
Serdecznie pozdrawiam i życzę miłego tygodnia.:))
Światełka choinkowe robią największą robotę... tym bardziej, że o tej porze wszyscy cierpimy na niedosyt światła. Styl skandynawski i rustykalny najbardziej pasuje do mojego domu na wsi... a i mnie takie dodatki najbardziej odpowiadają... nie lubię brokatu:))) Celu, ja też staram się unikać sklepów w tym gorącym, przedświątecznym okresie, w tym roku jednak musiałam zrobić kilka rundek w poszukiwaniu prezentów, gdyż te święta spędzamy w bardzo licznym rodzinnym gronie. Pozdrawiam cieplutko:)
UsuńU Ciebie Aniu zawsze klimatycznie... 😊 Pięknie!!
OdpowiedzUsuńDziękuję i ściskam przedświątecznie😘
Usuń