16.11.2018

Salon w jesiennej szacie

Witam kochani
U mnie na blogu jeszcze odrobina jesieni, takiej udomowionej, rozstawionej po kątach...Oczywiście królują dynie...te różnokolorowe, ozdobne kupione na targu i te zrobione własnoręcznie z betonu...



W dyniach betonowych po prostu się zakochałam :)))) Zrobiłam ich dość dużo, chcąc zużyć cały zakupiony wór zaprawy. Pomalowałam je na biało, tak aby przypominały moją ulubioną odmianę - baby boo. Dynie idealnie nadają się do dekoracji kominka, są odporne na ciepło, a roślinki naskalne robiące za dyniowe ogonki ładnie się zasuszyły....




Na stole też prezentują się dobrze, ustawione na kawałku brzozowej kory w towarzystwie świecy.


Kuchnię zdobią białe, gipsowe dynie zakupione w Kiku (ten sklep ostatnio dość często odwiedzam)


Do jesiennych dekoracji użyłam też wysuszonych kwiatów hortensji. Ta roślina w tym roku kwitła jak szalona, żal byłoby nie wykorzystać jej do stroików...





W strefie komfortu, czyli kąciku z sofą też zrobiło się jesiennie. Jaśki dostały nowe ubranka w beżach, brązach, pomarańczach. I choć do tej pory mało korzystałam z tych domowych przytulności, bo jesień przypominała bardziej lato, więc był rower, spacer i ogródek...to od dzisiaj chyba to się zmieni. Prognozują chłodne dni, więc poduchy, koce i ciepłe skarpety wracają do gry :) 



Pozdrawiam i życzę udanego weekendu :)
             Ania

7.11.2018

Jesienny wianek z liści

Witajcie 
Listopad rozpieszcza nas ciepełkiem. Ostatni weekend pogodowo sprzyjał wszelkim pracom w ogrodzie.  Taki też miałam plan...uporządkować trawnik przed zimą. A uwierzcie, mam co grabić, na działce rośnie ponad 20 brzózek, które aktualnie zrzucają liście. Plan nie wypalił, zamiast pozbyć się liści, poszłam na spacer do lasu  i przyniosłam... jeszcze więcej liści :))) Dęby tak pięknie się wybarwiły, ciężko było oprzeć się ich urokowi... Z przyniesionych "skarbów" powstał wianek na drzwi.



To chyba najprostszy w wykonaniu jesienny wianek. Żeby go zrobić potrzebujemy sporą ilość różnokolorowych liści, drut i nożyczki. Liście powinny być mniej więcej tej samej wielkości, jeśli się różnią przycinamy je, odcinamy również ogonki. Układamy w rozetkę według ustalonego schematu kolorystycznego, np. 4 brązowe, 3 żółte, 2 czerwone i 1 zielony. Taki pakiecik nakłuwamy na drut i czynność powtarzamy, aż do wyczerpania liści. Mnie trochę ich zabrakło, więc górę wianka wypełniłam gałązkami winorośli. 


Wianek zawisł na nowym haczyku z Tchibo. Polecam ten produkt. Wieszaki są pakowane po dwie sztuki, estetycznie wykonane, idealnie nadają się do dekorowania drzwi. Do tej pory zawsze miałam kłopot z zamocowaniem ozdoby, przeważnie kombinowałam z dwustronną taśmą przylepną...teraz to już przeszłość...





 Mój najsurowszy recenzent dłuższy czas przyglądał się dziełu, które stworzyłam, przymierzał się, by sprawdzić jego wytrzymałość, ale w końcu je zaakceptował ;)



Pozdrawiam serdecznie
              Ania

3.11.2018

Dark drink

Witam 
Nie obchodzę świąt Halloween, ale muszę przyznać, że podobają mi się te wszystkie mroczne dekoracje domów, ciemne nakrycia stołów z dziwnymi potrawami, przerażające stroje,  posępne  makijaże...ma to swój klimat. Na blogach zza oceanu jest tak dużo inspiracji, że troszkę mi się udzieliło i tak powstała szklaneczka mroku w postaci czarnego trunku ;) 



Potrzebne składniki 
- kilka jeżyn, tak ok. 6 sztuk
- 50 ml black vodka (dostępna w Lidlu)
- 200 ml soku z granatu
- 30ml soku z cytryny
- kostki lodu
- gałązki rozmarynu do przybrania - opcjonalnie

Do szejkera wrzucamy rozgniecione jeżyny, wlewamy alkohol, oba soki, wsypujemy kostki lodu i energicznie wstrząsamy. 




Drinka wlewamy do szklanki, dekorujemy np. gałązką rozmarynu,  jeżynami lub mrożoną borówką. Jeśli używamy słomek, pamiętajmy koniecznie, aby nie były plastikowe. U mnie są to słomki jadalne, z lukrecji :) Niestety w Polsce takich nie widziałam,  swoje kupiłam w zwykłym markecie będąc we  Włoszech.  Natomiast bez problemu kupimy u nas rurki wielorazowego użytku - metalowe lub szklane i oczywiście papierowe - jednorazowe, ale w pełni biodegradowalne.  Jeśli nie mamy słomki, to nie szkodzi, drink z rurką wcale nie smakuje lepiej...A na koniec, tak żeby wprowadzić prawdziwy element grozy do tego posta, napiszę tylko, że rocznie do mórz i oceanów trafia 10 mln ton plastikowych odpadów. To jest niewyobrażalna ilość toksycznych śmieci, która zabija podwodny świat flory i fauny... To smutne i przerażające, dlatego warto ograniczyć plastik, szczególnie ten jednorazowego użytku...






Pozdrawiam i życzę dobrej niedzieli 😙
         Ania