24.06.2016

Niezłe ziółko

Witam bardzo, bardzo serdecznie
Od wysiania do zebrania jest duuuużo pracy - przerywanie, plewienie, zasilanie, podlewanie roślinek...i tym się głównie ostatnio zajmuję :-) Dziś kolejny, "przyrodniczy" post na moim blogu. Staję się powoli monotematyczna, żeby nie napisać nudna. Ale ogród to moja wielka pasja i radość, którą chcę się z Wami dzielić. Obok kwiatów, warzyw i owoców, które uprawiam są też zioła. Zielnik to moja duma i już od wiosny czerpię z niego całymi garściami. Aromatyczne, świeże zioła wspaniale wzbogacają smak potraw, a na dodatek  wpływają dobroczynnie na cały nasz układ trawienny. Dlatego namawiam Was do stworzenia ogródka ziołowego choćby na balkonie lub kuchennym parapecie. 








Ściskam
        Ania

2.06.2016

Letni drink

Witam serdecznie
Choć nie jestem jakoś szczególnie trunkowa, a z napojów wyskokowych najbardziej smakuje mi wino - dzisiaj podzielę się z Wami przepisem na drinka, który wydaje się być idealny na lato. Orzeźwiający, lekko gazowany, nie przesłodzony, z nutą pomarańczy, w bajecznym kolorze zachodzącego słońca...Jego smak zawsze przywołuje u mnie wspomnienie pięknej Italii :-)
Aby go sporządzić potrzebujemy:
- 3 miarki Prosecco frizzante (schłodzonego w lodówce)
- 2 miarki Aperolu (schłodzonego)
- 1 miarka wody stołowej gazowanej
- parę kostek lodu
- plasterek pomarańczy do dekoracji
Jako miarki używam kieliszka o pojemności 50 ml, proporcje zatem są następujące:
- 150 ml Prosecco
- 100 ml Aperolu
- 50 ml wody
Zbliża się weekend, jest więc okazja, aby przetestować przepis. Na zdrowie!!!








Pozdrawiam
         Ania

25.05.2016

Lokum dla rudej murarki :-)

Witam serdecznie
Na blogach zrobiło się ostatnio uroczyście. Torty, kwiaty, laurki, prezenty...i wiele pomysłów, jak uczcić święto mamy. A u mnie dzisiaj, w przeddzień tego święta -  o zapylaczach ogrodowych, jednak, aby bardzo nie odstawać tematycznie będzie też słówko o matce :-)
Duża liczebność owadów zapylających kwiaty gwarantuje dobre plony. Niestety populacja tych owadów drastycznie spada. Jedną z przyczyn  wymierania pszczół jest zatrucie pestycydami. Odkąd pomieszkuję na wsi widzę, jak ludzie bezmyślnie i w nadmiarze stosują herbicydy nawet w przydomowych ogródkach - zgroza! Staram się, aby moja działka była przyjazna naturze. Chcąc zwabić jak najwięcej zapylaczy zbudowałam dla nich domek. Za pomocą taśmy klejącej i sznurka połączyłam w pęczek kilka dwudziestocentymetrowych, pustych w środku łodyg trzciny. Konstrukcję zawiesiłam pod dachem szopy, tak by podczas deszczu nie przemokła. Mam nadzieję, że wkrótce zasiedli go murarka ogrodowa - łagodna dla człowieka, szybka i bardzo pracowita pszczołowata :-) Domek to mój taki maleńki wkład w polepszanie świata.
Wszak Ziemia to matka, karmicielka nas wszystkich...Należy się jej troska i szacunek, a może nawet prezent na Dzień Matki :-) Niekoniecznie domek dla owadów, możliwości jest wiele - możemy zasadzić miododajne roślinki, segregować śmieci, przesiąść się z auta na rower. Matka Ziemia będzie wdzięczna nawet za najmniejszy gest...








Pozdrawiam, a wszystkim mamom życzę wspaniałego świętowania :-)
          Ania