28.03.2018

Wielkanocne stroiki

Witajcie
W tym roku moje świąteczne stroiki składają się głównie z jaj, gniazdek i... jaj w gniazdkach (zające tymczasowo siedzą w pudle 😆) Staram się, aby dekoracje były jak najbardziej naturalne,  gniazdka wykonałam z cienkich gałązek brzozy, wierzby z baziami, mchu, piórek i odrobiny rafii. Oczywiście dopełnieniem wystroju będą kwiaty i pojemniki z owsem. Świąteczny stół zaplanowałam w kolorze szarym z kroplą niebieskiego 😀











Pozdrawiam
         Ania


23.03.2018

Jaja ręcznie malowane

Witam 😊
Dzisiaj na blogu chwalę się samodzielnie wykonanymi pisankami. W czasach, kiedy byłam dzieckiem malowanie, obdarowywanie i zdobienie świątecznego stołu ręcznie wykonanymi pisankami było bardzo popularne, wręcz obowiązkowe. W naszym rodzinnym domu mistrzynią malowania jaj była babcia.  Dekorowała je woskiem i barwiła w wywarze z łupin cebuli. Spod jej zręcznych rąk wychodziły małe dzieła sztuki...Często towarzyszyłam babci w tym dziele, ale tylko jako baczny obserwator.  W tym roku w ramach podtrzymania tradycji postanowiłam spróbować swoich sił. Okazuje się, że malowanie woskiem po jajku wcale nie jest takie proste...ale efekt końcowy bardzo mnie zadowolił, więc za rok spróbuję ponownie i może kiedyś moje pisanki będą przypominać te babcine.


Aby wykonać pisanki potrzebujemy
- ugotowane, najlepiej białe jajka 
- suche, zewnętrzne łupiny cebuli lub gotowe barwniki do jaj
- wosk najlepiej naturalny, pszczeli...ja użyłam wosku z białej, bezzapachowej świecy ikea
- patyczek z wbitą metalową szpilą...u mnie cienki gwoździk z niedużą główką
- metalowe naczynko na wosk, np. zakrętka od słoika


Łupiny cebuli zalewamy wodą, gotujemy przez około kwadrans, odstawiamy. W metalowym naczynku roztapiamy wosk (najlepiej zrobić to nad podgrzewaczem, ja użyłam świecy w podłużnej betonowej osłonce) Końcówkę patyczka zanurzamy w gorącym wosku i do dzieła... zdecydowanym ruchem do siebie malujemy kreski tworząc wzór.  Następnie jajka barwimy wkładając je do ciepłego, odcedzonego z łupin wywaru. Zabarwione pisanki przecieramy delikatnie natłuszczonym oliwą papierowym ręcznikiem.







A oto efekt końcowy 😁


Pozdrawiam
         Ania


16.03.2018

Wiosna w ocynku

Witajcie
Marzec...pogodowy garzec 😀 Niestety, o tej porze przepychanki wiosny z zimą to standard...
W moim ogródku przyroda jeszcze uśpiona, nie licząc paru krzewinek, które puściły pączki i tulipanów przebijających się spod ziemi. W sklepach natomiast sezon na kwiatki i sadzonki trwa w najlepsze, ciężko przejść obojętnie obok tylu kwiatowych piękności 😍 Prawie z każdych spożywczych zakupów przynoszę jakieś cebulowe roślinki i robię z nich kompozycje. Oczywiście w tych dekoracjach nie może zabraknąć u mnie gałązek wierzby z baziami, to one oficjalnie zaczynają porę na wiosenne bukiety. Bardzo je lubię, szczególnie w połączeniu z żółtymi tulipanami. Eksponuję też roślinki, które mam już na posiadaniu. Miniaturowe orchidee zakwitły w tym roku prawie równocześnie, zestawione razem tworzą fajny, wiosenny akcent.






Największe skupisko "wiosny" jest u nas przy kominku...(wygląda na to, że wiosna przyszła się ogrzać😉)  Krokusy, hiacynty, żonkile i szczawiki włożyłam w ocynk. Ostatnio mam sentyment do starych, ocynkowanych naczyń. Na zdjęciu tylko część mojej kolekcji. Myślę, że te proste, surowe osłonki jeszcze bardziej uwypuklają naturalne piękno wiosennego kwiecia. 







Pozdrawiam wiosennie
         Ania

8.03.2018

My name is Woman

Witajcie
Kochane, dziś nasze święto 😁 Światowe media prorokują, że rok 2018 będzie rokiem kobiet. Głęboko w to wierzę. Wszak kobieta to siła, czasem uśpiona i zepchnięta na margines życia, ale przebudzona jest potęgą. Marsze kobiet, MeToo czy czarne parasolki to przykłady na to, że mamy wielką moc. Niby słaba płeć, a jednak najsilniejsza...




Chciałam okrasić tego posta jakimś stosownym do okazji kawałkiem wiersza, ale szukając w sieci treści trafiłam na aforyzmy, które w sposób swobodny i żartobliwy gdzieś tam jednak dużo mówią o kobiecej naturze...Wybrałam dwa:
"Diabeł wie wszystko, nie wie tylko, gdzie kobiety ostrzą swoje noże" 😂😂😂
"W życiu niewiasty rozróżnić można siedem okresów:niemowlę, dziewczynka, dziewczyna, młoda kobieta, młoda kobieta, młoda kobieta i młoda kobieta"

Z całego serca życzę  tej młodości... w duszy.
I choć czasem idzie źle, pamiętaj dopóki masz siebie i swoje życie, tak na prawdę masz wszystko!
A zaśpiewa Nam o tym moja ulubiona Nina Simone 💗


Pozdrawiam i życzę wspaniałego 8 marca 
         Ania

T-shirt ze zdjęcia to propozycja Lazy Monkey (polecam...dobrej jakości bawełna, no i ten napis 😍)


3.03.2018

Smutny post

Witajcie
Początek marca to także początek meteorologicznej wiosny. O tej porze zwykle przygotowuję się już na sezon ogrodniczy, robię plany nasadzeń, przeglądam oferty i nowości sklepów z roślinkami, kupuję nasiona warzyw, itp...W tym roku nie mam do tego serca i z obawą myślę o letnim okresie... 

Kiedy parę lat temu wybudowaliśmy dom na wsi, odczuwałam pełnię szczęścia. Nie sądziłam, że skrawek ziemi może dać tyle radości. Bliskość natury działała, jak balsam na duszę. Spacer w pobliskim lesie oczyszczał z nadmiaru niepotrzebnych emocji. Ten skrawek traktowaliśmy, jak kojącą przystań i azyl od wielkomiejskiego zgiełku i chaosu...  Co prawda,  idyllę  czasem przerywały strzały, najczęściej do kaczek gniazdujących na rozlewisku nieopodal. Złościło mnie to i smuciło zarazem,  ale były to sporadyczne incydenty, więc jakoś je znosiłam. Później nastąpił wyrąb lasu, wyrąb na dużą skalę. Wycięto ogromne połacie zdrowego, pięknego drzewostanu.  Żal było patrzeć...trochę tak, jakby z lasem wycięto mi odrobinę serca...Przebolałam i to, ale tylko dlatego, że łyse polany po jakimś czasie zalesiono. Ciężko mi jednak pogodzić się z obecnym stanem rzeczy. Odkąd myśliwi wybudowali ambonę w odległości 100 metrów od naszej działki trwa horror...Zbiorowe polowania stały się normą, a wyglądają mniej, więcej tak - najpierw zewsząd słychać ryk samochodowych silników, później niewybredne przekleństwa, strzały, strzały, strzały...po wszystkim już - jest jakaś popijawa, chamski śmiech, pijacki bełkot i odgrażanie się (nie wiem komu? zwierzętom, czy ludziom?) Kiedy odjeżdżają zostawiając w powietrzu resztki agresji, a na polanie łuski i puste flaszki zapada taka cisza, że można ją kroić nożem. Wtedy mam wrażenie, że to niemy krzyk natury utkany ze strachu i smutku zwierząt... Najgorsza jest bezsilność i świadomość, że za tą bandą stoi prawo, a ja mogę co najwyżej napisać tego posta i podpisać się pod protestem obywatelskim. Jeśli ktoś uważa polowanie za piękną, staropolską tradycję, to zapraszam do mnie...jak zobaczy i usłyszy tych krzewicieli tradycji, to na pewno zmieni zdanie...








 Ania 😞😞😞