13.03.2014

Pełna kultura :-)

Witam. Ubiegłego czwartku w krakowskim kinie Kijów odbyła się premiera filmu "Kamienie na szaniec" Premierowy pokaz (zakończony bankietem) uświetniła obecność reżysera Roberta Glińskiego oraz odtwórców głównych ról. Film bardzo realistyczny, dobrze zrobiony technicznie, okraszony świetną muzyką. Wypełniony po brzegi młodością - młodzieńczą odwagą, przyjaźnią, ideałami, spontanicznością, zaangażowaniem, młodzieńczym żywiołem...Polecam.



Następnego dnia, czyli w piątek, także w kinie Kijów miałam okazję oglądać spektakl komediowy w reżyserii Olafa Lubaszenki - "Kochanie na kredyt" Świetne teksty i wspaniała gra aktorska sprawiły, że przez dwie godziny śmiałam się do rozpuku. Mnie najbardziej podobała się postać Grażynki, w którą idealnie wcieliła się Tamara Arciuch oraz Pawła, ochroniarza komornika granego przez Piotra Zelta. Niesamowita para, nawet zapamiętałam kwestię, którą wypowiada Paweł do Grażynki - "...Szanowna Pani, małżeństwo to nie botox, nie można go aplikować tak sobie i powtarzać potem co trzy miesiące...." :-))))



W sobotę oprócz Dnia Kobiet, były też urodziny znajomego mojego męża. Przyznam, że miałam problem z pomysłem na prezent, ale tylko dlatego, że jubilata miałam poznać dopiero na imprezie. Ostatecznie pomyślałam o prezencie spersonalizowanym. Jeśli chodzi o słodkie prezenty, to polecam Krakowską Manufakturę Czekolady. Można tam skomponować własną czekoladę z dedykacją bądź rysunkiem. A inne spersonalizowane prezenty... to temat na osobny post :-)



Jak widzicie, końcówkę zeszłego tygodnia miałam bardzo rozrywkową. A teraz - dla odmiany- leżę sobie w łóżku, cała zasmarkana, rozkaszlana, z bólem gardła, od rana piszę tego posta, pijąc hektolitry naparu z cytryny, imbiru, miodu i próbuję walczyć z tym bakcylem, co mnie zaatakował!!! Pozdrawiam serdecznie :-)



2 komentarze: